piątek, 16 maja 2014

dzieci


cztery słońca
ich światło 
trzyma mnie w życiu
niczym łagodzący kompres
na opuchnięty umysł

jak pionizator 
dla inwalidy



słowem o ścianę


mówię do ściany
nie słucha
wyprostowana
z gładką powierzchownością
w lekkich beżach
trzyma portrety ważnych kobiet

rzucam słowami
jak grochem
o ścianę




sutener


wysyła córki
do dobrych szkół
na języki obce
basen
kółko fotograficzne
łatwiej będzie 
sprzedać je światu


czwartek, 15 maja 2014

**


przyjaciółko ściano

która tulisz mnie co noc

dziękuję za dobroć


nie dziwisz się
gdy do krwi gryzę wargi
nie krzyczysz
gdy bełkoczę przy trzecim winie

dajesz oparcie
gdy wazon rozdziawia paszczę
a ramiona wiążą mi kaftanem


*
jest jak kwiat pozbawiony wody

czasem kapnie kropelka - słowa z sieci

podnosi głowę, odżywa

na chwilę

jest jak zeszłoroczny owoc
zapomniany w spiżarni
traci jędrność, smak
trwa tak

bez amatora starych owoców





(wiersze w kategorii: zaklinacz samotności)

dla taty


życzyłam ci śmierci i stało się
tak było lepiej
nie wiem czy dobrze
trwałam w obwinie
popłakiwałam
czekałam na ulgę
pewność
że nie usłyszę
„nic sobą nie reprezentujesz”
męłłeś w ustach przekleństwo
milczałam
i znów bełkotałeś
„nie masz nic do powiedzenia”
umarłeś
tak jest lepiej

nie wiem czy dobrze

(wiersz w kategorii: epitafium)


kołysanka

Potrząsała nią
Syczała przez zęby:

Cicho!

Zatykała smoczkiem
Malutkie usta

Zamilcz!

Dziecko cichło
Wielkie oczy patrzyły strachem

Córeczko!

Mama nigdy nie zrobi ci krzywdy
Aaa kotki dwa...






człowiek


są inni
obcy
historia mówi o ich okrucieństwie
i co
że mają tego samego boga
są inni
obcy
boi się
nienawidzi
nie współczuje
współczesność mówi o ich cierpieniu
i
mają tego samego boga
są obcy
inni



powrót do przyszłości


robi napar z kolejnego snu
o tostach na śniadanie
szuraniu w liściach
podwójnej nagości
koncercie Ray'a Wilsona

wraca do przyszłości

obiecanej


www.youtube.com/watch?v=m495R-S1NNw&list=RDm495R-S1NNw

J.


chce nie pamiętać
splątanych nagości
szeptu prosto w usta
jego zapachu
smaku
obietnicy jestem i będę

tak
jest
na innej ulicy

znaleźć delete

usunąć z mózgu wspomnienie

(wiersz w kategorii: klawisz)



mama


mamoo
mamooo

dziewczynka ma czarne włosy
i jasne oczy
po ojcu
grupę krwi też ma po nim
pierwszy raz zobaczyła czerwoną stróżkę
na rozciętej dłoni
upadła na rozbity słoik
bała się jego reakcji
ale był tylko na lekkim rauszu
obyło się bez przesłuchania i upokorzeń
teraz znów
krew
tym razem poplamiła majtki
wie że z tym musi do matki
śpi pijana w zamkniętym pokoju
nie może jej dobudzić

mamoo

mamooo


ślady


amputowała
kawałek siebie
jątrzącą część
by przeżyć

nie jest dżdżownicą
uczy się żyć
bez tej połowy






pod kluczem


to strefa dobrze broniona
zaryglowane drzwi
warowne mury
coraz więcej zabezpieczeń

sekret nie może się wydostać

wołam karły
każę budować więcej bram
ścian
stawiam grobowiec

sekret musi zostać ukryty







wydaje się


kończy tuszować rzęsy
karmin na usta
wygładza pończochy
w torebce trzy prezerwatywy
wystarczą
w kącie mieszkania
chciwie zaciąga się dziecięcym zapachem
całuje pulchny policzek
wychodzi w noc
lekko jak pusty wagonik po szynach

wydaje się




z kapelusza


wyciąga wspomnienia
z kapelusza
szuflady
kieszeni
zewsząd się wysypują
listy do siebie
niewysłane

mnóstwo ich tam
okraszonych przekleństwami
rozmazanych
zabawnych w swej prostocie
kurewsko bolesnych

jak głowa Gorgony też
z wężowymi splotami
spojrzy nieopatrznie
i zastyga
w stuporze